Magnum Opus - Fullmetal alchemist pbf
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 To, co czyni mnie człowiekiem

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




To, co czyni mnie człowiekiem Empty
PisanieTemat: To, co czyni mnie człowiekiem   To, co czyni mnie człowiekiem Icon_minitimeWto Lis 01, 2016 7:13 pm

To, co czyni mnie człowiekiem GDZ0p7R

Imię i nazwisko: Hideo Yamada, zwany staruszkiem lub kundlem. 
Wiek: Czterdzieści pięć lat, urodzony 06.12. 
Pochodzenie: Xing
Miejsce zamieszkania: Dublith
Grupa: Wojsko 
Ranga: Pułkownik
Czy pierwszy mur powstrzyma Cię
Przed Tobą samym
TakCzyNieMożeszPoddaćSięTemuCoKażeCiStać
Pokornie ugiąć kark
Stawiać na szczerość czy grać
Pozostać sobą gdy kuszą Cię tysiące ról
Charakter:
Hideo jest osobą, która wszystkich bliskich stara się traktować niby własną rodzinę, głównie z takiego względu, że poza córką rodziny nie ma. Człowiek zdaje się być naprawdę towarzyski i takie pierwsze wrażenie absolutnie mylne nie będzie, bo bardzo lubi towarzystwo innych ludzi. Jest typem dość rozmownym, który lubi i słuchać i opowiadać, ma w pamięci dziesiątki opowiastek z własnego życia i takich, które gdzieś kiedyś usłyszał, jednak... Ktoś, kto go już trochę zna może zauważyć, że opowiada jedynie o poszczególnych sytuacjach, nigdy nie zdradza żadnych głębszych szczegółów ze swojego dawnego życia. Jak mu się wiodło w Xing? Nie wiadomo. Dlaczego pojawił się w Amestris? Tym bardziej nikt nie wie. On odpowie, że jako młodzik szukał przygód i utnie temat pojednawczym uśmiechem - ten znaczyć będzie, że nie należy ciągnąć go dalej za język. Wbrew ciepłu, które od niego bije cały czas, to jedno wywołuje, że Hideo staje się chłodny. 
Jest całkiem wysoko postawionym wojskowym - w takim razie co zrobimy z kwestią jego podwładnych? Lubi ich i ma do każdego z nich bardzo indywidualne podejście. Jest empatyczny, rozumie innych ludzi często bez słów; odczytywanie ludzkich emocji przychodzi mu bardzo łatwo, podobnie ma się sprawa dopasowywania swojego zachowania do nich. Jest elastyczny i mimo faktu, że dobrze traktuje swoich podwładnych, Hideo potrafi okazać wobec nich silną rękę... Zaś w kwestii innych ludzi, zwłaszcza przestępców, przejawia okrucieństwo, szczególnie, jeśli w grę wchodzi faktyczne znęcanie się nad dziećmi. Nienawidzi sytuacji, w których cierpią osoby niemogące się samodzielnie obronić przed niesprawiedliwością. 
Sam zaś jest wcieleniem wyrozumiałości, które zawsze każdego wysłucha i postara się wesprzeć. Prawda jest taka, że przez grzechy dawnych lat wykreował w sobie pewien kompleks bohatera, który sprawia, że biegnie z pomocą każdej istocie w potrzebie. Nie umie inaczej albo raczej nie chce umieć, przy czym chyba jednak bliższa prawdzie jest ta druga opcja. Jest nadopiekuńczy w stosunku do wszystkich młodszych osób, a w ogóle jak delikatne jajko traktuje młodzież jakoś do dwudziestego roku życia. Stara się być dla nich dobrą figurą do naśladowania - kimś na zasadzie ojca, który nakieruje na właściwą drogę i pouczy na podstawie swoich własnych błędów. W końcu przykro by było, gdyby komuś się coś stało...


Tańczysz wciąż na szkle
Tak piekielnie cienkim
Nie rozumiem Cię
Jestem za maleńki
Wygląd:
Hideo mierzy równiutko sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu przy posturze cokolwiek smukłej jak na wojskowego. Prędzej można by było go wziąć za jakiegoś bibliotekarza czy lekarza, zresztą podstawy ku temu może dawać fakt, że ostatnimi czasy częściej niż w teren jest posyłany do pracy przy biurku - śnieżny sierpień w Dublith sprawił, że musiał się czasowo przestawić na taki, a nie inny typ pracy. Najczęstszym ubiorem Hideo jest mundur, jednak w cywilu najłatwiej zauważyć go w czarnym, cienkim płaszczu, czerwonym szaliku z lekkiego materiału, którego nigdy nie wiąże na szyi a który zawsze wisi po obu jej stronach. Dalej mamy klasyczny zestaw eleganckiego człowieka, to jest koszula, krawat, proste spodnie i adekwatne obuwie. Jedynie chodząc po domu może być nakryty na noszeniu czegoś naprawdę luźniejszego. 
Ma cerę typową dla mieszkańca Xing, rysy twarzy też całe krzyczą aż "jestem z Xing", ciężko natomiast powiedzieć to o jego oczach. Barwa tych nie jest zbyt często spotykana, bowiem są one fioletowe, poza tym jednak absolutnie pokrywają się z tym, czego wymaga pochodzenie Yamady, to jest są skośne i prawie zawsze delikatnie zmrużone. Nie wie, co uwarunkowało u niego taki kolor tęczówek, ale z tego, co pamięta, wiele osób z jego klanu miało właśnie tą barwę oczu. Rysy jego twarzy są ostre, na ustach zawsze majaczy delikatny uśmiech, gdzieniegdzie widoczne są na jego licu zmarszczki, natomiast oczy ma prawie zawsze podkrążone. Włosy Hideo są długie do ramion i oczywiście czarne, natomiast delikatnie skręcające się ku jego twarzy przy końcówkach łagodzące jej rysy.  


Ty musisz żyć
To tak nierealne
Zrozumieć już teraz, że to nie jest sen
Tak nieodwracalne
Historia:
Urodzony w Xing jako jeden z potencjalnych dziedziców tronu, jednak z któregoś z mniej znaczących klanów. Jako dzieciak bardzo wywyższał się z tego powodu nad swoimi rówieśnikami, choć mimo to był zawsze lubianym chłopcem. Był święcie przekonany, że jest tak ze względu na jego królewską krew, ale prawda była taka, że naprawdę nikogo to nie interesowało. Uroczy, charyzmatyczny chłopak, który łatwo zjednywał sobie serca wszystkich, ale był też podatny na cudze wpływy. Szczerze powiedziawszy, po pewnym czasie (gdy miał około szesnastu lat) przestało mu zależeć na tronie cesarskim i podczas jednej uroczystości zawarł drobny pakt z jednym ze swoich "braci" - ten, dwa lata starszy chłopak, bardzo chciał dotrzeć do pozycji cesarza, a Hideo bardziej zależało na pieniądzach. Yamada miał prosty cel - wybijać po kolei wszystkich konkurentów i to też robił. Szkolony przede wszystkim w walce wycinał z drogi "brata" po cichu kolejnych potencjalnych następców; młodsi od niego, starsi, każdego jak leciało. Dwadzieścia trzy z około pięćdziesięciu klanów Xing w ciągu niespełna trzech lat straciły swoich kandydatów do tronu. Planowanie i inwigilacja szła mu dość gładko, wykonywanie ataków też, co więcej - weszło mu to w nawyk. Powoli zacierało się u niego to, co dobre i to, co złe, taka zabawa zaczęła sprawiać mu przyjemność. Karma jednak dopaść go miała już niedługo, bowiem kilku następców z większych klanów zdołali namierzyć zleceniodawcę Hideo. Ten został usunięty, a po kraju rozeszła się wieść dotycząca poszukiwań narzędzia mordercy. Yamada uciekł z domu rodzinnego i zaczął tułać się najpierw po własnym kraju, potem po Aerugo, do którego dostał się płynąc na gapę statkiem towarowym. Kolejnym jego celem było Amestris - tam powoli, już jako dwudziestolatek, układał sobie życie, jakiś czas był najemnikiem, jednak po napotkaniu pewnego wojskowego w barze, Hideo przejrzał to i owo na oczy. Jego nowy znajomy był dumnym i kochającym ojcem, takim, na jakiego zasługiwały te wszystkie dotychczas zabite dzieciaki. Dotarło do Yamady to, jak bardzo były złe jego czyny i postanowił zmienić dotychczasowe życie, zaś pierwszym krokiem ku temu było przejście szkolenia wojskowego. Poświęcił się bez reszty karierze żołnierza i po mniej lub bardziej udanych akcjach wspiął się na stopień pułkownika, na którym siedzi do dziś. Oczywiście wiązało się to z ciężką pracą i wyrzeczeniami, między innymi z tym, że nie znalazł sobie do tej pory żony i nie założył rodziny. Jakiś czas temu jednak jego małe marzenie o kimś, kto mieszkałby z nim i o kogo mógłby się martwić, zostało spełnione - przygarnął (nie do końca, bo ta dalej chadza swoimi drogami) pod swój dach chimerę, kotkę o imieniu Elise.


Kiedy zabraknie mnie
Zawsze pamiętaj, że życie to dar
Nigdy nie poddaj się
Kiedy prawdziwy przywita cię świat
Umiejętność specjalna:
Danchemia - Swego czasu to było coś, co szło mu świetnie. Niby jak jazda na rowerze, że się nie zapomina, ale aktualnie metafora jego roweru aka alkahestria jest przerdzewiała. Użyć użyje kiedy trzeba, ale może być w tym średnio celny, tudzież może mu po prostu nie wyjść. O wiele lepiej radzi sobie z danchemią, gdy w sprawę wchodzą krótkie dystanse, czyli odległość od trzech do pięciu metrów od niego. Aktualnie częścią tej umiejętności, którą ceni sobie bardziej, jest ta bardziej intuicyjna niż praktyczna, czyli wyczuwanie pulsu smoka.


Może jestem pierdolnięty, że wciąż wierzę w TYLUzWAS
Pewnie pójdzie mi to w pięty
Może bardziej
Nie potrafię siedzieć w kącie zasłaniając oczy, usta, uszy
ZłoMnieDusiDobroKusi
Umiejętności:
Broń palna 
"To nie jest coś, za czym przepadam, ale szkolenie na wojskowego niestety wymagało tego ode mnie. Wiesz, już nie mam tak dobrego cela jak kiedyś, ale rewolwery i krótki dystans to moja mocna strona..."

Zdolności przywódcze
"Ach... Nie umiem przewodzić ludźmi. Nigdy nie umiałem i nie będę umiał. Nie wiem, co we mnie jest. Słuchają mnie... I nie wiem sam, czy to dobrze. Możliwe, że wzbudzam w nich zaufanie tym, że się troszczę i martwię. Ludzie nie są robotami."

Wyrozumiałość
"Każdy zasługuje na drugą szansę. Jedna czy dwie złe decyzje to nie jest coś, co powinno skreślić człowieka. To kształtuje osobowość, zwłaszcza u osób młodych. Ależ nie... Nie mówię, że trzeba na to przymykać oko. To do niczego nie prowadzi. Do człowieka trzeba ze zrozumieniem i stanowczą ręką."

Walka wręcz
"To jest coś, co człowiek wynosi z domu. Styl walki z Xing jest rzeczą cokolwiek charakterystyczną. W moich rodzinnych stronach przykłada się uwagę do precyzji i łączy ją z szybkością. Co prawda też już kości nie te, ale myślę, że dam radę kogoś zaskoczyć. "


Z trudem dławisz łzy
Płyną same
Płacz
Nie zna wstydu
Nie ma końca
Bezlitosny gracz
Słabości:
Słabnący wzrok
"Nie, nie jestem niewidomy i nie zanosi się, bym miał kiedykolwiek wzrok utracić. Po prostu pogarsza się, nie widzę już tak dobrze. Czytać i walczyć muszę z bliska, nie da rady inaczej."

Bóle reumatyczne
"Moje stawy nie dają mi spokoju, to jest okropne. Takie mdłe, nijakie uczucie, które nie do końca jest bólem, gdy pada deszcz, ale gdy spadają gwałtownie temperatury, to już co innego. Właśnie dlatego w sierpniu tego roku przeniosłem się do Dublith... Szkoda, że akurat spadł śnieg! Ach, ale przynajmniej mogę robić za pogodynkę. To serio przewiduje skoki w temperaturze."

Uzależnienie od kawy
"Paskudna czarna trucizna z mlekiem i cudownymi syropami smakowymi... Czemu to jest takie pyszne? Albo co gorsza... dlaczego jest to takie wyniszczające? Na pewno nie mam tak dobrej pamięci, no cóż. Nie wspominam o skurczach, o drżeniu rąk i kłopotach z koncentracją... O czym to ja mówiłem?"

Dzieci
"Czyżby moja słabość do nich aż tak rzucała się w oczy? Och... Lubię dzieci, oczywiście nie ma to żadnego nieprzyzwoitego podtekstu. Jestem, jakby to ująć? Nadopiekuńczy i muszę czuć, że mam dla kogo żyć. Od dawna bardzo chciałem mieć dziecko, córkę. Jak z nieba spadła mi Elise, jest moim oczkiem w głowie i tak bardzo ją kocham..!"

Przeszłość
"Nie powinienem o tym mówić, wiesz? I tak już pewnie jesteś po lekturze tego, co jest wyżej... Jeśli ktoś zna moją przeszłość lub sugeruje, że mógłby ją wykorzystać przeciwko mnie, zaczynam panikować. Mogę wtedy... nie być aż tak odpowiednią osobą do rozmów, rozumiesz..."

Okrucieństwo
"Wciąż mam w sobie coś z dawnych lat... To mnie boli, zwłaszcza, kiedy wychodzi na światło dzienne przy niewłaściwych osobach. Nie chciałbym, żeby ktoś mi bliski zobaczył... to coś. Chyba nie umiem do końca panować nad tym zachowaniem."


Ekwipunek:
Dwa rewolwery, zdjęcie Elise, notes, portfel, dokumenty, cukierki walające się po kieszeniach. 



Pozostałe informacje:
- Czeka z utęsknieniem aż jego kochana, malutka Elise przyniesie mu do domu omnimegagigantocofaczotron. 
- Uwielbia kupować Elise sukienki. 
- Lubi słodycze - dlatego zawsze je nosi. 
- ... W sumie to nigdy nie poczuł do nikogo miłości. Nie miał czasu. 
Użyte fragmenty w kp:
Charakter: Hunter - NieBanalny
Słabości, historia: Hunter - NieMy
Umiejętności: Hunter - RiPosta DrugoKlasisty
Umiejka specjalna: Hunter - Labirynt Fauna
Wygląd: Hunter - Kostian
I żeby nie było, wspominana Elise nie jest córką Moriego, a postacią (zupełnie inną!), która ma się tu pojawić.
Powrót do góry Go down
Felix Leville
CHORĄŻY

Felix Leville


Liczba postów : 34
Join date : 17/08/2016
Motto : Carpe diem!

To, co czyni mnie człowiekiem Empty
PisanieTemat: Re: To, co czyni mnie człowiekiem   To, co czyni mnie człowiekiem Icon_minitimeSro Lis 02, 2016 9:58 pm

Akcept. Dwa posty na użycie danchemii chyba powinny być w porządku.
Powrót do góry Go down
 
To, co czyni mnie człowiekiem
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kochaj mnie jak zapalniczka wodę

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Magnum Opus - Fullmetal alchemist pbf :: Archiwum-
Skocz do: