Magnum Opus - Fullmetal alchemist pbf
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Claudia Cavanaugh
PRZEMYTNIK

Claudia Cavanaugh


Liczba postów : 7
Join date : 29/11/2016

My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.  Empty
PisanieTemat: My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.    My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.  Icon_minitimeWto Lis 29, 2016 9:37 pm

My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.  GqV69r3


Imię i nazwisko:
Claudia Cavanaugh


Wiek:
36 lat, urodzona 13 maja 1963 r.


Pochodzenie:
Matka z Aerugo, ojciec natomiast z Crety, sama wychowywała się w kraju na zachodzie.


Miejsce zamieszkania:
Posiada mieszkanie w South City, nie mieszka tam jednak na stałe, zwykle podróżuje i nocuje w różnych gospodach.


Grupa:
Poszukiwani


Ranga:
Przemytnik


Charakter:
Już po kilkuminutowej rozmowie można się domyślić, jakim typem człowieka jest Claudia. Nie kryje się w końcu ze swoją osobowością i choć wiele można o niej powiedzieć, z pewnością nie to, że jest skryta czy nieśmiała. Zdecydowanie należy do kobiet o silnym charakterze i potrafi odnaleźć się w praktycznie każdej sytuacji, czy to na eleganckim balu, czy na brudnej popijawie w jakichś ruinach - choć w tej drugiej będzie czuć się zdecydowanie swobodniej a w pierwszej możliwe jest, że strzeli kilka faux pas. Ale czy je one zawstydzą? A skąd. Co najwyżej wzruszy ramionami i zaleje osoby towarzyszące potokiem słów, które mają na celu oszołomić ofiarę… a w odpowiedniej chwili zamilknie, by resztę ktoś sam sobie dopowiedział w myślach, rzucając mu jedynie cwany uśmieszek. Jeśli ktoś nie jest równie wygadany, potrafi człowieka zbić z tropu i pozbawić słów. Jednak zawsze będzie starała się mieć ostatnie słowo, nawet gdy wiadomym będzie, że wcale nie ma racji - chociaż jeśli sama sobie uświadomi, że się myli, będzie tym tak zdruzgotana, że owe żałosne próby przekonywania świata, że nie to miała na myśli, wywołują jedynie zażenowanie i politowanie. Nie w tym rzecz, że nie umie kłamać. Ba, jest w tym całkiem dobra. Ale umie wyczuć przegraną sprawę i cóż… traci wtedy serce do gry.
Tak naprawdę kobieta jest wrażliwsza, niż można by przypuszczać. Burzliwe dzieciństwo ją zahartowało i pokazało, że nie można pokazywać ludziom słabych punktów. Była to lekcja wyciągnięta od ojca, ale również od matki, która praktycznie sama ją wychowywała, narażając się na najróżniejsze komentarze ludzi. Dlatego stara się nigdy nie ściągać tej chłodnej, cynicznej maski. Czasem jednak nielicznym uda się wytrącić ją z równowagi, choć nawet wtedy stara się udawać, że nic się nie dzieje - a to łzy chce przekuć w śmiech, czy poruszenie w średnio udane udawanie. Ciężko jest przez to stwierdzić, kiedy jest zupełnie szczera - potrafią to jedynie jej najbliżsi, których znów nie ma tak wielu. Potrafi się jednak zebrać w sobie i żyje jakoś ze wszystkim, nie mając zamiaru się poddawać. Wybrała sobie dany tryb życia i jego się trzyma.
Szybko przekonała się też, że postawa “żądam” w wielu kręgach jest dużo skuteczniejsza i bezpieczniejsza niż “proszę”. Przywykła do tego i często zachowuje się tak, jakby oczywistym było, że coś dostanie, gdy tego zachce. Musiała dawno temu zrewidować ten pogląd, bierze więc poprawkę na charakter człowieka, który dość szybko stara się poznać. Jednak jeśli nie trafi na silną osobowość, taka metoda faktycznie działa. Nie jest jednak przy tym kompletnie wredna - rzecz jasna podziękuje, uśmiechnie się i wyrazi wdzięczność osobie, która jej pomogła. Nie chce być w końcu złym człowiekiem - po prostu ma poustawiane priorytety, na których szczycie znajduje się ona sama. Nie uznaje altruizmu - znaczy chętnie poogląda, ale u innych. Sama od ludzi nie dostała nigdy nic i wie, że jeśli czegoś chce, musi sama o to zadbać, bo ludzie również nie przejmą się jej życzeniami. Woli być na tyle niezależna, na ile da się w społeczeństwie, który jednak jest zbiorowością. Nie lubi polegać na innych, bo ma wrażenie, że sama zrobi wszystko lepiej i nie ma co pozwolić obcym wszystkiego zepsuć. Dlatego jej postawa “żądam” nie jest jej wewnętrznym przekonaniem, a jedynie metodą, dzięki której można łatwo coś osiągnąć.
Sama zresztą też chętnie uświadamia innych ludzi co do okrucieństwa tego świata. Raczej się nie zgłosi do dobrowolnej pomocy, jeśli ta jej się w jakiś sposób nie opłaca. Rzecz jasna niekoniecznie materialnie - znajomości i przysługi też ważna rzecz. Ale nie ma nic za darmo, a ludzie nie powinni liczyć, że ktoś za nich odwali robotę, gdy czegoś chcą. Ma zresztą słabość do młodych, szukających owej niezależności ludzi - widzi w nich siebie sprzed lat i chociaż pomaganie im przeczyłoby owej idei, chętnie ich wesprze choćby moralnie.
Lubi rozmawiać z ludźmi i wymieniać poglądy - i wbrew pozorom jest całkiem niezłym rozmówcą, bo pomimo silnej osobowości i pewności swoich przekonań, nigdy nikomu nie narzuca swojego punktu widzenia. Chętnie wysłuchuje perspektywy innych, a nawet jak się na nią zaśmieje, nie jest to złośliwe - po prostu ją rozbawi, ale zaraz w pełni poważnie powie, co jej się w tej podoba, a o rzeczy, których nie łapie, dopyta, traktując rozmówcę jak równego. Nie ma mowy, by się przed kimś wywyższała. Już prędzej pół-żartem, pół-serio zażartuje, że sama sięgnęła dna. Mimo pewności siebie i pozy awanturnika, naprawdę szanuje każdego człowieka - czy zwykłego pracownika, czy żebraka, kalekę a nawet bogaczy. Tak naprawdę doskonale sobie zdaje sprawę, że praca jaką wykonuje jest niezbyt chlubna. Brakuje jej jednak motywacji, by ją zmienić i z czegoś, w czym jest dobra, wyruszyć w nieznane. Dlatego mimo iż zdaje sobie sprawę ze swego upadku, stara się żyć tak godnie, jak tylko może.


Wygląd:
Nie tylko osobowość kobiety przyciąga uwagę. Również jej wygląd jest charakterystyczny. Nie tyle nietypowy, co najzwyczajniej w świecie prowokacyjny. Zwłaszcza jej strój się do takowych zalicza. Bardzo krótkie dżinsowe szorty przytrzymywane szerokim paskiem odkrywają praktycznie całe nogi. Koszulka również nie zakrywa tyle, ile powinna, bo kończy się dość wysoko nad pępkiem, ukazując brzuch. Rękawów też nie ma, przez co wyraźnie widać spory tatuaż obejmujący jej prawe ramię, bark, łopatkę i część prawej strony szyi. Nie jest on żadnym obrazem, a wzorem, jednak nigdy nikomu nie powiedziała, co takiego oznacza. Poza tym nosi na sobie skórzane kabury na pistolety, które paskami trzymają się razem i które nosi jak plecak na ramionach, tak że broń znajduje się przy jej żebrach. Ubioru dopełniają jej wysokie do pół łydek buty w kolorze brudnej, wyblakłej zieleni połączonej z szarością oraz ciemnoszare rękawiczki bez palców. Natomiast gdy woli nie paradować ze spluwami na widoku, zakłada dość długi, ciemnobeżowy płaszcz, którego praktycznie nigdy nie zapina. W jego podszewce znajduje się masa kieszonek, gdzie kobieta chowa nieduże drobiazgi - nieraz skradzione kamienie czy biżuterię.
Jednak poza owym wyzywającym strojem nie wyróżnia się specjalnie spośród innych mieszkanek tego świata. Jest dość przeciętnego wzrostu, natura dała jej dokładnie 178 cm i ani odrobiny więcej. Ciężko ją zaliczyć do osób niskich, choć większości raczej nie przerasta, po prostu wlicza się w tłum średniaków. Sylwetka Claudii jest bardzo kobieca, posiada krągłości gdzie trzeba, przyjemną krzywiznę bioder, wcięcie w talii oraz całkiem spory biust. Widać również, że jest ona wysportowana i sprawna. Choć nie napakowana, mięśnie delikatnie rysują się na łydkach i udach, ramionach oraz brzuchu. Pokrywa je gładka skóra, niezbyt jasna, jednak do śniadej cery mieszkańców Aerugo sporo jej brakuje.
Jej twarz kształtem przypomina trójkąt - rzecz jasna nie dosłownie, bądźmy poważni, ale wąska linia żuchwy i ostry podbródek sprawiają, że trójkąt jest pierwszym skojarzeniem. Oczy rozstawione dość szeroko mają barwę bardzo jasnego brązu, w słońcu zaś nabierają złotych pobłysków. Okalają je długie rzęsy powiększające je optycznie. Niżej widzimy nos z lekkim garbem, odrobinę haczykowaty, nadający drapieżnego wyglądu, jednak przeciętnych rozmiarów, przez co nie jest on brzydki, wręcz pasuje jej taki wygląd. Pełne usta, z dolną wargą proporcjonalnie większą niż górna, dopełniają efektu, często wykrzywiając się w uśmiechu.


Historia:
Claudia urodziła się w Crecie, gdzie jej matka wyprowadziła się do jej ojca. Ironia polegała na tym, że owego ojca praktycznie nigdy nie było w domu. Wpadał co kilka miesięcy na parę dni, gdy potrzebował ukryć się przed ścigającymi go władzami czy konkurentami. Niemal zawsze przywoził dziewczynce jakiś drobiazg. Mała Claudia zawsze była zachwycona, gdy tata o niej pamiętał i opowiadał o miejscach, które odwiedził, o jego przygodach, o tym, jak wykiwał każdego wroga. Można rzec, że był jej idolem i mocno go kochała… do czasu. Do czasu gdy nieco podrosła i zaczęła widzieć sprawy jaśniej. Może i jej ojciec ją kochał, ale z pewnością rodzina nigdy nie grała dla niego głównej roli. Zbyt kochał swoje interesy, adrenalinę życia w przestępczym półświatku i wolność, by zajmować się rodziną, którą utworzył ze względu na prośby jej matki. Dopiero gdy miała 13 lat dostrzegła, że w rzeczywistości owymi podarunkami starał się ją przekupić, jakby myślał, że parę świecidełek zrekompensuje jego nieobecność i zrzucanie wychowania dziecka na matkę, która musiała pracować, gdyż mężczyzna częściej się zadłużał niż przynosił do domu pieniądze, i sama zajmować się córką. Nieraz musiała wysłuchiwać o tym, jak się prowadzi - zwłaszcza że wielu mieszkańców z okolicy w ogóle nie wiedziała o istnieniu ojca Claudii, a opowieści o mężu uważano za słabe wymówki i kłamstwa kobiety.
Dziewczyna musiała opuszczać okolicę, gdy jej mama umarła z przepracowania. Pochowawszy ją, zebrała resztę oszczędności i ruszyła na poszukiwanie ojca. Mogła mieć wobec niego mieszane uczucia, ale w końcu zawsze to rodzina - jedyna, jaka jej została. Miała ledwie piętnaście lat, kiedy opuściła rodzinną wioskę. Cóż, nigdy jej się nie udało odnaleźć rodzica. Nie miała praktycznie żadnych punktów zaczepienia - ojciec nie zostawił żadnych kontaktów, żadnych danych swoich znajomych, nic. Nic o nim nie wiedziała poza tym, że parał się przemytem - a z tego zdawała sobie sprawę tylko dzięki temu, że nieraz przy swoich opowieściach wdawał się w długie monologi o pracy. Uczył ją tego i owego, tak że w końcu, gdy została sama, miała podstawowe umiejętności strzeleckie i wiedziała, gdzie zacząć szukać pracy, przynajmniej takiej nielegalnej. Rzecz jasna z początku miała wiele potknięć, musiała nieraz uciekać, oszukiwać… poniekąd skończyła dokładnie jak swój ojciec. Z tym wyjątkiem, że nie miała rodziny, którą by zostawiała. Ostatecznie jednak zyskiwała doświadczenia i stawała się coraz bardziej biegła w poruszaniu się po meandrach podziemnego świata.


Umiejętność specjalna:
Brak~


Umiejętności:
+ posługiwanie się bronią palną - ma bardzo dobrą celność
+ podstawy samoobrony, ale słabo radzi sobie z silniejszymi osobami, które również co nieco umieją
+ wygadana i umiejąca używać swojej urody, jest całkiem niezłą negocjatorką


Słabości:
- nie wie, kiedy zamilknąć - jak przeholuje, ludzie nie biorą jej już na poważnie
- ma narcystyczne zapędy i za bardzo wierzy w swoje umiejętności, na czym często się może przejechać
- bardzo słaba głowa i skłonności do spożywania dużej ilości alkoholu nigdy nie powinny iść ze sobą w parze
- ma astmę, więc długie biegi sprawiają, że zaczyna się dusić
- panicznie boi się ciasnych przestrzeni - zaczyna w nich panikować i wrzeszczeć na ludzi ją otaczających
- czasem kuleje na lewą kostkę - złamała ją a zrosła jej się nieco krzywo, nie na tyle, by przeszkadzało to na co dzień, jednak przy złej pogodzie ta ją boli i ma problemy z intensywną aktywnością fizyczną


Ekwipunek:
* dwa pistolety
* nóż w cholewie buta
* a w drugim bucie wytrych
* zazwyczaj też paczkę gumy do żucia
* portfel z pieniędzmi i dokumentami - czy to prawdziwymi, czy fałszywymi, kto to patrzy


Pozostałe informacje:
& raz próbowała palenia i po jednym papierosie uznała, że to paskudztwo i alkohol jest znacznie przyjemniejszą metodą niszczenia sobie zdrowia
& narkotyków nawet nie tyka, mimo że miała z nimi dużo do czynienia swego czasu, gdy zaczynała karierę w półświatku
& ma słabość do ciastek
& oraz do omnimegagigantocofaczotronów
& bardzo lubi muzykę, choć raczej się do tego nie przyznaje
& a w głębi ducha zawsze marzyła o starszym bracie
& nigdy nie odwaliła ani jednego dnia w legalnej pracy


Ostatnio zmieniony przez Claudia Cavanaugh dnia Wto Lis 29, 2016 9:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Aleksiej Woronin
LISI ALCHEMIK




Liczba postów : 171
Join date : 11/08/2016
Motto : I want nothing anymore but simplicity, quiet, murmurs and order.

My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.  Empty
PisanieTemat: Re: My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.    My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.  Icon_minitimeWto Lis 29, 2016 9:43 pm

Akcept, ale obrazek jest za szeroki i rozciąga forum, także to popraw. Reszta okej. 
Powrót do góry Go down
 
My own mother used to say to me "Claudia, happiness is not something you can buy." Or in my case, steal.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Magnum Opus - Fullmetal alchemist pbf :: Kartoteka :: Zaakceptowane-
Skocz do: